Najczęściej spotykane błędy w sklepach internetowych

Jakiś czas temu zwróciliśmy się na Facebooku do użytkowników z propozycją przeprowadzenia audytu ich sklepów internetowych, celem sprawdzenia, jakie błędy najczęściej na nich można spotkać. Audyt SEO został wykonany dla każdej ze stron dwukrotnie. Po pierwszym audycie przekazywaliśmy użytkownikom informacje o tym, jakie błędy znaleźliśmy, drugi audyt następował miesiąc po udzieleniu tej informacji. Chcieliśmy zobaczyć, jaki odsetek ludzi wprowadzi zmiany w swoim sklepie, mają podane jak na tacy, jakie błędy należy zlikwidować, częstokroć z gotowym sposobem rozwiązania. Wnioski są trochę zatrważające – na 30 sprawdzonych sklepów internetowych tylko 6 z nich wprowadziło jakiekolwiek zmiany przez nas zasugerowane. W przypadku jednego sklepu zostały wdrożone wszystkie zalecenia.

Podczas pierwszego audytu sprawdziliśmy również najbliższą konkurencję danych sklepów. Przede wszystkim po to, by mieć punkt odniesienia do tego, czy wprowadzenie zmian przyniesie jakiś efekt. Co ciekawe – w przypadku tych sklepów, które wprowadziły zmiany, zauważyliśmy zmiany w zakresie widoczności na + w stosunku do konkurencji. Sklepy, które nie wdrożyły zmian zazwyczaj nie polepszyły swojej sytuacji, w 4 przypadkach nastąpił gwałtowny spadek widoczności.

Przejdźmy do meritum. Jakie najczęściej spotykaliśmy błędy?

Źle wdrożony lub nie wdrożony certyfikat SSL

Problem z certyfikatami SSL występował w przypadku większości sklepów. O ile certyfikat nie był wcześniej wdrażany lub jest niepoprawnie wdrożony to połowa sukcesu – klienci mogą zapoznać się ze stroną. Jeżeli certyfikat wygasł, bardzo często możemy spotkać się z takim komunikatem:

Jak łatwo można zgadnąć- większość klientów niezwłocznie zamknie kartę i nie będzie chciało wchodzić już ze sklepem w żadną interakcję. Jakie to będzie niosło za sobą konsekwencje to łatwo przewidzieć. Klient zapamięta nazwę sklepu i widząc ją w wynikach wyszukiwań przy innej okazji najzwyczajniej ją pominie. Jeżeli jest certyfikat nie został w ogóle zainstalowany, najczęściej będziemy widzieli tego typu informację:

Oczywiście część klientów może opacznie zrozumieć ten komunikat, czytając tylko początek i koniec określenia „niezabezpieczona”, interpretując ją jako niebezpieczną. Tutaj również użytkownicy raczej nie będą mieli sentymentu i opuszczą stronę w zorganizowanym pośpiechu.

Jeżeli certyfikat jest wdrożony, ale pojawiają się problemy, należy sprawdzić, gdzie znajduje się problem. Najczęściej mamy do czynienia z „mixed content”, tj. sytuacją, w której część elementów na stronie wczytuje się jako element spoza ssl-a. Najłatwiej je zidentyfikować, przechodząc do źródła strony i wyszukując „http://”. Naszym oczom ukaże się wówczas taki widok:

Problem występował na niemalże połowie sklepów (14/30)

Brak mapy witryny

Mapa witryny zdecydowanie ułatwia robotom indeksującym poruszanie się po stronie. Posiadanie aktualnej mapy witryny sprawia, iż roboty nie skanują rzeczy, których już w sklepie nie ma. Należy mieć świadomość, iż istnieje „crawl budget” – limit zasobów robotów indeksujących, które mogą być zużyte na każdą stronę. Im strona bardziej rozbudowana tym indeksowanie strony może trwać dłużej. Jeżeli mapa witryny jest nieaktualna, robot będzie docierał do miejsc nieistniejących, wyczerpując przy tym crawl budget. Doprowadzi to do sytuacji, iż aktualne i działające podstrony sklepu będą zaindeksowane z opóźnieniem, co zdecydowanie działa na naszą niekorzyść.

Sytuację zastaliśmy w przypadku 8 sklepów.

Brak instrukcji dla robotów

W przypadku każdego sklepu są miejsca, które nie powinny zostać nigdy zaindeksowane. Mowa tu chociażby o panelu administracyjnym czy też stronach potwierdzających zamówienie. Wielokrotnie wybuchały afery związane z ochroną danych osobowych, gdy wyciekały informacje o nieodpowiednim zabezpieczeniu sklepów. Następstwem zaniedbań było zaindeksowanie zamówień, gdzie manipulacja parametrami adresu strony pozwalało nam zapoznać się z zamówieniami niemalże dowolnej liczby klientów. Nikt z nas chyba nie chce, by inni znali naszą historię zakupów? Oczywiście trzeba wdrożyć instrukcje dla robotów, by jasno wiedziały, które elementy mogą być indeksowane a które nie. Najczęściej wykorzystuje się plik robots.txt, który określa, jakie uprawnienia mają roboty. Najczęściej blokowany jest dostęp podstron związanych z zamówieniami jak również panelu administracyjnego. Dobrym zwyczajem blokowane są również wyniki wyszukiwań w sklepie. Ze względu na mnogość wariantów, liczba podstron z wyszukiwaniami może sięgać milionów, co przekłada się na niepotrzebne wykorzystanie crawl budget, o którym pisaliśmy wyżej.

Sytuacja taka wystąpiła w przypadku 6 sklepów.

Nie działające linki

Klient przemierzający stronę widzi coś, co go zainteresowało. Klika w odpowiedni link i…trafia donikąd. Niedziałające linki są zmorą sklepów internetowych. Często wynika to z faktu, iż asortyment sklepu jest modyfikowany, część produktów jest usuwana, jednakże zapomina się o usunięciu linków do tych produktów. Mniejszy niesmak zostaje, gdy trafiamy na jakąś zgrabną stronę 404, taką jak ta poniżej:

Jeżeli jednak widzimy klasyczną stronę 404, taką jak poniżej, często czujemy się zdezorientowani. Coś się zepsuło? Internet zanikł? Serwer sklepu przestał działać? Tyle pytań i tak mało odpowiedzi 🙁

Ważne jest więc kontrolowanie, czy nie występują żadne zerwane linki. Istnieje mnóstwo narzędzi, które będą w stanie to za nas sprawdzić. Sprawdzanie ręczne sklepu, posiadającego kilkaset, kilkanaście tysięcy produktów, może stanowić nie lada wyzwanie. Po to jednak ten rozwój poszedł do przodu, by pewne rzeczy automatyzować. Screaming Frog czy też Xenu doskonale sobie z tym poradzą. Zlokalizowanie zerwanych linków i ich usunięcie przyniesie nam mnóstwo korzyści.

Jak często problem się pojawiał? Na 30 sklepów w 12 przypadkach miało miejsce to zjawisko.

Zerwane obrazy

Wchodzimy na stronę jakiegoś produktu, jednakże poza treścią nie pokazuje się nam żadna grafika. Zastanawiamy się, czy to może program blokujący nachalne reklamy zablokował grafikę, czy też może nasz program antywirusowy? Szukamy winy po swojej stronie, nie biorąc pod uwagę tego, iż obsługa sklepu dokonywała modyfikacji sklepu, zmieniono nazwy plików, przy czym w skrypcie sklepu nie nastąpiło poprawienie lokalizacji pliku. Możliwości są dwie – albo będziemy poszukiwali w sieci zdjęć danego przedmiotu i tam dokonamy zakupu albo sobie zwyczajnie odpuścimy. Wybór któregokolwiek rozwiązania przez użytkownika jest dla właściciela sklepu złym wyborem. Dlaczego? Bo odpada kolejny potencjalny klient, który mógłby stać się naszym stałym klientem. Po pierwszym udanym zakupie wróciłby do nas ponownie, potem polecałby nas innym. Niestety tego nie zrobi, bo nie znalazł zdjęcia produktu, który go interesował.
Problem występował w przypadku 16 sklepów.

Brak tekstów alternatywnych

W przypadku grafik bardzo ważnym elementem jest umieszczanie tekstów alternatywnych. To właśnie one będą się pojawiały, gdy z jakiegoś powodu wczytanie zdjęcia nie będzie z jakiegoś powodu możliwe. Nie bez znaczenia jest także fakt, iż optymalizacja zdjęć pomaga w procesie pozycjonowania. Często spotykamy się z sytuacją, gdzie sama optymalizacja zdjęć, w tym uzupełnienie atrybutu „alt” daje ogromne korzyści i spory ruch płynący z wyszukiwarek.

Jak częsty jest to problem? Dotyczył aż 19 sklepów!

A teraz 4 najbardziej dotkliwe błędy

Błędy językowe na stronie

Sklepy, które zawierają błędy językowe, takie jak błędy ortograficzne, interpunkcyjne czy też gramatyczne – znacie takie? Niestety, ale większość użytkowników nie ma zaufania do sklepów, które są wykonane w sposób niechlujny, z błędami. Jeżeli sklep wygląda tak, jakby był stworzony pod presją czasu, przez osoby niekompetentne, szanse na uznanie go za potencjalne oszustwo zdecydowanie wzrastają. Najbardziej rażą błędy ortograficzne, zwłaszcza w opisie produktów stają się one najbardziej widoczne.

Błędy spotkane w 3 sklepach, przy czym w 2 przypadkach ilość błędów była naprawdę zatrważająca. Nie uwzględnialiśmy tutaj sklepów z pojedynczymi błędami i literówkami, lecz sklepy z ilością błędów powyżej przeciętnej.

Powolne ładowanie się sklepu

Wchodzimy na sklep, on się ładuje, ładuje, ładuje, ładuje. Idziemy do kuchni zrobić sobie kawę i kanapki. Zerkamy na monitor, już połowa sklepu się załadowała. Idziemy nakarmić kota, wracamy, sklep już jest prawie cały wczytany. Siadamy wygodnie, słodzimy kawę i wreszcie sklep jest to naszej dyspozycji. Wydawać by się mogło, iż takie sytuacje się już nie spotykają, jednakże rzeczywistość jest zgoła odmienna. Pamiętamy, jak korzystało się jeszcze z internetu za pośrednictwem modemu – ówczesne strony internetowe się rzeczywiście tak długo ładowały. W dzisiejszych czasach to jest nie do pomyślenia. Jeżeli sklep ładuje się dłużej niż kilka sekund, większość użytkowników zamknie kartę przeglądarki. Pozostają nieliczni, którzy mają silną potrzebę zapoznać się z ofertą danego sklepu.

Dlaczego dochodzi do takich sytuacji? Współczesne hostingi oferują takie parametry, o których jeszcze 5 lat temu moglibyśmy tylko pomarzyć. Gdzie więc występuje problem? Najczęstsze przyczyny to:

  • nieskompresowane zdjęcia, występujące w starszych formatach, niedostosowanych do wymagań dzisiejszego rynku
  • nadmierna liczba wtyczek w sklepie – nawet najszybszy serwer będzie potrzebował czasu na przetworzenie dziesiątek zapytań
  • słabe parametry hostingu – spotykaliśmy się z sytuacją, gdy duże sklepy stawiane były na hostingu współdzielonym, gdzie nie było dostatecznej liczby zasobów sprzętowych do efektywnego przetwarzania danych
  • skrypt sklepu, który nie jest zoptymalizowany – optymalizacja pozwala zminimalizować liczbę zapytań, co bezpośrednio przekłada się na szybkość ładowania sklepu

Za wartość graniczną obraliśmy czas wczytywania się na poziomie 8 sekund. Czas ten przekroczony został w przypadku 6 sklepów, z czego 2 sklepy ładowały się powyżej 15 sekund a najdłuższe ładowanie zajęło 22 sekundy.

Brak wersji mobilnej sklepu

O tym, że coraz częściej korzystamy z sieci za pomocą urządzeń mobilnych mówi się już od dawna. Już ok 80% transakcji online zawieranych jest za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Jeszcze 3-4- lata temu był trend, iż klienci znajdywali interesujące przedmioty właśnie na urządzeniach mobilnych, finalizując zakupy na urządzeniu stacjonarnym. Już niemalże wszystkie sklepy umożliwiają wygodne zakupy poprzez urządzenia mobilne, dlatego odsetek finalizacji transakcji wzrósł.

Brak wersji mobilnej sklepu wiąże się z mniejszymi szansami na sprzedaż. Jeżeli nawet klient do nas trafi, czy to za pomocą kampanii marketingowych czy też z wyników organicznych, do transakcji nie dojdzie. Klient chce kupić produkt tu i teraz, nie będzie czekał, aż będzie miał sposobność sfinalizowania zakupu na urządzeniu stacjonarnym. Wydawać by się mogło, iż spotkanie sklepu, który nie jest dopasowany do urządzeń mobilnych to rzadkość, jednakże na podstawie naszych audytów wyłania się zupełnie inny obraz. Na 30 sklepów 10 nie było dopasowanych do urządzeń mobilnych lub też były źle dopasowane. W tej kategorii mieszczą się strony, z których korzystanie w wersji mobilnej było znacząco utrudnione. Mikroskopijna wręcz czcionka na tle ogromnych zdjęć produktów, zajmujących niemalże cały ekran – taki widok najczęściej oglądaliśmy.

W przypadku 2 sklepów nie było wersji mobilnej, w 3 przypadkach korzystanie z wersji mobilnej było problematyczne.

Brak danych sprzedawcy

W kilku przypadkach trafiliśmy na sklepy, które posiadały asortyment w bardzo niskich cenach. Wszystko oczywiście było oznaczone jako promocja. Na pierwszy rzut oka mogłoby się to wydać podejrzane, w końcu często słyszymy o oszustwach polegających na sprzedaży produktów w fikcyjnych sklepach, gdzie ludzie po wpłaceniu pieniędzy nie otrzymywali towaru lub otrzymywali nic nie warte śmieci. W pierwszej kolejności spory odsetek z nas sprawdziłby, czy są w ogóle dane identyfikujące podmiot prowadzący sklep. W 5 przypadkach nie znaleźliśmy żadnego regulaminu sklepu, w dwóch przypadkach były to regulaminy skopiowane z innych sklepów (widać było różne czcionki, brak zgodności punków regulaminu). Pomijamy kwestię tego, iż nigdzie nie były opisane zasady zwrotu towaru (co wynika z obowiązujących w Polsce przepisów). Po przekazaniu tych informacji w dwóch przypadkach pojawiły się już poprawne regulaminy oraz dane dotyczące przedsiębiorstwa, które prowadzi dany sklep.

Jak więc unikać błędów w swoim sklepie? Na początek warto skorzystać z profesjonalnego audytu sklepu internetowego. Okazać się może, iż cena przebudowy sklepu będzie przewyższała koszt stworzenia nowego sklepu. Tutaj przychodzimy z pomocą, możemy wykonać dla Ciebie profesjonalny sklep internetowy.
Chcesz skorzystać z naszych usług?
Skontaktuj się z nami

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *